HISTORIA SASKIEJ KĘPY
Ulica Arabska, mimo swej egzotycznej nazwy, wydaje się podchodzić z dystansem do światowych zawieruch. Położona jest w spokojnej części słynącej z zieleni Saskiej Kępy, równolegle do Wisły. Sama ulica jest dość młoda. Wytyczono ją dopiero w latach 70-tychi ubiegłego stulecia przy okazji budowy okolicznych osiedli i mieszczącego się do dziś na niej Domu Pomocy Społecznejii. Jednak ta okolica prawobrzeżnej Warszawy ma znacznie starszą tradycję.
Właśnie, ale czy na pewno prawobrzeżnej? Otóż… nie możemy być tego do końca pewni.
Pierwsze wzmianki o Saskiej Kępie, pochodzące z XIV w. lokują ją jako dobra należące do lewobrzeżnego Solca, własności dwóch mieszczan – Piotra Bruno z Warszawy i Mikołaja Panczatki z Rawy. Kapryśna Wisła mogła mieć wówczas zupełnie inny przebieg. Nie jest wykluczone, że można było przeprawić się na Saską Kępę nie zamoczywszy trzewikówiii. Nie mniej, czy była wyspą, prawo- czy lewobrzeżnym lądem? Tego nie wiadomo. Administracyjnie rzecz biorąc teren ten był częścią Solca i jako Kępa Solecka w dniu 26 maja 1382 r. została sprzedana Księciu mazowieckiemu Januszowi I Starszemu. Inną sprawa jest, że Książe zrobił niezły interes. Na terenie Solca od XI wieku działała przeprawa przez Wisłę do Kamiona (dzisiejszy Kamionek na Pradze) i komory solne, będące źródłem sowitych wpływów do skarbu książęcego, podatków za transport przez rzekę i składowanie towarów.
Kępa Solecka to nie jedyne określenie okolicy przewijające się przez wieki. Okolicę nazywano początkowo Kępą Wiślaną z racji położenia nad rzeką czy Kępą Kawczą, ze względu na jej mieszkańców - ptaki, głównie kawki. Zmieniła nazwę wraz z pojawieniem się w okolicy osadników holenderskich, fryzyjskich i flamandzkich wypędzonych wiatrem historii i prześladowaniami religijnymi ze swoich krajów. W Warszawie nazywano ich Olendrami, więc Kępa za ich dość krótkiego pobytu nazywana była Kępą Holenderską, Oleandrami, lub wprost Holandią. Sprowadzili się na podmokłe tereny nadwiślane w XVII wieku i w listopadzie 1628 roku zawarli 40-letnią umowę dzierżawy z magistratem Warszawy. Zostawili po sobie trwały ślad - jako, że podmokłe i bagniste tereny nie stanowiły dla nich niczego nowego żwawo zabrali się za oswajanie niesfornego terenu wprowadzając nieznaną wówczas w Polsce sztukę melioracji i uprawy odpowiednich gatunków roślin. Kto by pomyślał, że słynna mazowiecka wierzba płacząca jest wynikiem doświadczenia i wiedzy Olendrów a nie rdzennym elementem krajobrazu. Czemu odeszli? Przyczyną były wojny szwedzkie, a szczególnie największa bitwa Potopu Szwedzkiego, która trwała od 28 do 30 lipca 1656 r. Zawieruchy wojenne nie oszczędzały okolic. Wojska gromadzili tu m.in. ojciec króla Jana III – Jakub Sobieski, który był dzierżawcą Kępy od 1694 r., oraz Szwedzi, Sasi, Rosjanie… Wszelkie zabudowania z racji obecności wojsk miały dość krótki żywot. Kępa, gdy nie była postawiona w stan mobilizacji dostarczała warzyw, drewna i leszczyny do wyplatania koszy (tak, to kolejna pamiątka po zaradnych Olendrach, którzy uprawiali tą roślinę), lecz nie mieszkał na stałe tu prawie nikt.
Na nazwę Saska Kępa musieliśmy poczekać aż do XVIII stulecia, czyli do panowania dynastii Wettynów, królów elektorów z dynastii saskiej. To za czasów Augustowskich tereny te zyskały nowy walor – stały się miejscem wypoczynku na świeżym powietrzu. Król August III w roku 1735 wykupił dzierżawy wszystkich dotychczasowych gospodarzy terenu i przeznaczył go na miejsce rozrywki dla swego dworu, przyjaciół i gości. Debiutuje wówczas nowa dziedzina sportu - zimą organizowano wyścigi na łyżwach z Solca na Kępę – mające rodowód… holenderski. Na terenie dzisiejszego Parku Skaryszewskiego król wybudował Pałac Myśliwski, który chętnie odwiedzał w różnych porach roku. Kto wie, może trzymał tam swojego legendarnego nosorożca?
Największą popularnością cieszyły się jednak miesiące wiosenne i letnie, gdy to dworzanie, magnaci i szlachta chętnie korzystali z uroków przyrody i odpoczynku na świeżym powietrzu. "Za króla Sasa – jedz pij i popuszczaj pasa" jak mówi przysłowie. Sielanka na Kępie, już wówczas Saskiej trwa nawet po ustąpieniu Wettynów z tronu, aż do insurekcji kościuszkowskiej.
Rzeź Pragi w 1794 roku i wcześniejsze działania wojenne nie oszczędziły okolicy, siejąc szczególnie spustoszenie wśród drzew. Praktycznie cała Saska Kępa została ogołocona z nich na potrzeby wojenne. Sytuacji nie poprawiły też powodzie, z męczącą regularnością nawiedzające okolicę przez kolejne dziesięciolecia.
Zniszczenia nie ujmują atrakcyjności Saskiej Kępy, ba – zaczyna być po mimo nich co raz liczniej i chętniej odwiedzana. Powodem były wyjazdy mieszczan na majówkę w Zielone Świątki. Prastara, wiosenna tradycja hulanek, tańców i biesiadowania pod gołym niebem spodobała się Warszawiakom i Saska Kępa zaczęła detronizować Bielany, najpopularniejszy dotychczas kierunek takich wyjazdów. Z czasem wypady za Wisłę stały się jedną z najpopularniejszych rozrywek w letnie niedziele.
"Tu, gdzie dziś wznosi się piękna dzielnica, pełna estetycznych domków murowanych, stały drewniane dworki otoczone ogródkami owocowymi. W każdej z nich była knajpka, a przy niej w ogrodzie kręgielnia, huśtawki i karuzela. Były tu takie kolonie przy wale nad samą Wisłą: "Pod Wiankiem", "Pod różą" (dwie najpopularniejsze z bliskich) i dalej w głąb Kępy kolonia z restauracją "Pod dębem" i "Prado". Dąb ów do tej pory stoi na rogu alei Zwycięzców i ulicy Francuskiej w sąsiedztwie pałacyku hrabiów Kossakowskich. Na b. kolonii "Prado" istnieje teraz wielka plantacja kwiatów."iv Wspomina Franciszek Galiński w "Gawędach o Warszawie". Oddajmy zresztą głos warszawskim kronikarzom:
"W każdą ładną niedzielę czy też w święto tłumy warszawiaków przeprawiały się łodziami, oczekującymi na pasażerów przy końcu Alei Jerozolimskich lub przy Bednarskiej. Za opłatą piętnastu kopiejek przewożono chętnych na Kępę. Nie było mowy o tym, by iść pieszo z Warszawy, zajęłoby to pół dnia. Po przybiciu do brzegu Kępy szło się zazwyczaj do jednej z dwóch restauracji – Pod Dębem lub do Prado – na piwo lub coś poważniejszego, jak wódeczka i gastronomiczne wyroby. W restauracji Pod Dębem była muzyka, można było potańczyć i zabawić się wesoło.
Przyjeżdżały całe towarzystwa z harmonią, samowarem. Rozkładano się na trawie i majówka gotowa. Parki przyjeżdżały tutaj w wiadomym celu i wkrótce znikały w zaroślach. Nie świadczyło dobrze o dziewczynie, jeśli często bez rodzicielskiej opieki jeździła na Saską Kępę, o czym zresztą mówi piosenka: Nie zawracaj kontrafałdy, żeś w Warszawie była i na Saską Kępę wcale nie chodziła….
Jedną z atrakcji Saskiej Kępy stanowiła kolejka wisząca. Z jednej strony wysoka drewniana wieża, od niej dwa druty ciągnące się ze czterdzieści metrów, odpowiednio naciągnięte, dochodzące przy końcu do ziemi. Istna kolejka napowietrzna. Kto miał do wydania dwadzieścia kopiejek i chciał ryzykować, wchodził na wieżę, chwytał za dwie rączki – każda do jednej ręki – popychano go i gość powoli zjeżdżał w dół, aż do końca, gdzie był umieszczony wielki materac, na którym lądowało się po tej nadziemskiej podróży. Często pijani korzystali z tej przyjemności. Podróż nie zawsze kończyła się dobrze. Czasami komuś opadły spodnie, które trzymały się na pasku, spadła czapka lub kapelusz. Nieraz w połowie drogi taki zawiany gość zawisł i ani rusz nie mógł wylądować. Wtedy spuszczał się na zapasowych rączkach specjalista i popychał z tyły niefortunnego pasażera. Czasami zbytnio najedzony amator jazdy powietrznej nadmiar jedzenia oddawał po drodze, ale nie mógł puścić rączek, bo spadłby na dół. Dla patrzących była to nie lada okazja do zabawy i śmiechu. Z kobiet żadna nie chciała ryzykować takiej jazdy. Wolały przyglądać się."v
"Od czasu do czasu na kępę wybierało się i lepsze towarzystwo. Bywał tam Sienkiewicz, Prus, Dygasiński, Aleksander Gierymski. Ale wytworniejsza część społeczności warszawskiej raczej unikała gminnych uciech, w czasie których o awanturę dużo łatwiej niż o policjanta. Kępa należała do gminy Wawer, w której było jedynie trzech policjantów"vi
W roku 1878 założone zostaje Warszawskie Towarzystwo Wioślarskie. Jest to najstarsze i istniejące do dziś towarzystwo sportowe w Warszawie, którego celem było propagowanie nowoczesnych jak na ówczesne czasy idei zdrowego trybu życia, gimnastyki i uprawiania sportów. Za ich przyczyną wypady na drugi brzeg rzeki zaczęły nabierać nowego, sportowego charakteru. Saska Kępa stawała się co raz bardziej popularna także dzięki otwarciu w roku 1914 Mostu Poniatowskiego, zwanego wówczas oficjalnie mostem im. Cesarza Mikołaja II, lub po prostu Trzecim Mostem. Od 1905 roku zaczyna też powstawać Park Skaryszewski, początkowo jako roboty publiczne - inicjatywa mająca na celu zapobiec bezrobociu wśród najbiedniejszych, później zaś jako ulubiony teren odpoczynku i uprawiania co raz bardziej zyskujących na popularności sportów na świeżym powietrzu. W roku 1911 wybudowany zostaje wał przeciwpowodziowy, na którego koronie powstaje nowa droga do Miedzeszyna.
Tak żyło się a w zasadzie – bawiono na Saskiej Kępie aż do I Wojny Światowej. W Dwudziestoleciu Międzywojennym, po oficjalnym przyłączeniu Saskiej Kępy do Warszawy w roku 1916 i odbudowaniu wysadzonego Mostu Poniatowskiego okolica przestała pełnić funkcje wyłącznie rozrywkowe. Zaczęły pojawiać się pierwsze wille, osiedla domów, została wytyczona sieć ulic odchodzących od linii szosy Miedzeszyńskiej i tworzących układ znany nam do dziś. Nie obywało się bez problemów. Prasa w gorzkich słowach wypomina brak bruków, kanalizacji czy niechęć Banku Gospodarstwa Krajowego do finansowania domów wielorodzinnychvii.
Mimo tych przeciwności Saska Kępa stała się jedną z najnowocześniejszych i najdynamiczniej rozwijających się dzielnic Warszawy. Świadczą o tym plany umieszczenia w okolicy Wystawy Krajowej planowanej na rok 1944, która miała przejąć funkcję wystaw w Poznaniu. Plany co prawda nie doszły do skutku, lecz pozostałością po nich jest Kanał Wystawowy łączący Jezioro Gocławskie z Jeziorem Kamionkowskim. Także Saską Kępę upodobali sobie modernistyczni architekci. Tu wcielali w życie pięć punktów architektury nowoczesnej sformułowanych przez Le Corbusiera, Bohdan Lachert i Józef Szanajca budując awangardowe wille (ul. Katowicka 9/11/11a). Zachowały się też do dziś perły funkcjonalizmu autorstwa Lucjana Korngolda i Piotra M. Lubińskiego (ul. Francuska 2). Do dziś także podziwiać można willę wg projektu Bohdana Pniewskiego wybudowaną dla Andrzeja Zalewskiego (ul. Rzymska 13) i wiele, wiele innych.
Na wysokości Saskiej Kępy powstała prywatna plaża braci Kozłowskich. Początkowo siejąca zgorszenie wśród nobliwych mieszczan skąpymi (jak na ówczesne czasy) strojami kąpielowymi, jednak dość szybko zaakceptowana i licznie odwiedzana przez lepiej sytuowanych mieszkańców. Aby skorzystać ze specjalnie wybudowanych w nurcie Wisły drewnianych basenów pod opieką ratownika trzeba było uiścić opłatę 50 groszy, a i być przygotowanym na dalsze wydatki. Plaża jednak uznawana i reklamowana była jako "największa i najkulturalniejsza".
14 października 1931 roku zostało zawarte porozumienie właścicieli gruntów z władzami miasta, na mocy którego wytyczono ulicę Francuską, główną arterię Saskiej Kępy. Po obu stronach szybko pojawiła się zabudowa o charakterze mieszkalno-usługowym. Powstały liczne kamienice czynszowe, jednak zdecydowanie inne niż na lewym brzegu. Były one niskie, kameralne i zatopione w zieleni. Pomimo że od frontu toczyło się gwarne życie miasta, tył kamienic przypominał raczej podmiejskie wille, gdzie w słoneczne dni na tarasach odpoczywali mieszkańcy. Od frontu poczuć można było się, jak w śródmieściu: pod nr 14 działała filia eleganckiego sklepu braci Pakulskich, opodal elegancko urządzona apteka Zofii Aleksandrowiczowej, cukiernia mistrza Stanisława Jaskulskiego i pasmanteria Zabłockich. Ulica została pokryta asfaltem już w roku 1937, jako trzecia na Saskiej Kępie, a dwa lata wcześniej uruchomiono na niej linię autobusu "S".
II Wojna Światowa nie pozostawiła po sobie zbyt wielu blizn. Uszkodzeniu co prawda uległo około 20% budynków Saskiej Kępy, jednakże szybko przystąpiono do odbudowy. Powstały nowe domy i osiedla. Okolica nie straciła swojego charakteru. Nadal pozostała zielona i spokojna, pomimo ostrej krytyki komunistycznych władz i prób przekształcenia eleganckiej, willowej zabudowy w bardziej zgodne z ideałami socjalizmu osiedla robotnicze.
W roku 1955 na granicy Saskiej Kępy i Kamionka wybudowano największy stadion ówczesnej Polski – Stadion Dziesięciolecia, na którego wałach, usypanych z gruzów warszawskich kamienic, w 2011 r. powstał obecny stadion PGE Narodowy. W 1974 r. Saską Kępę przecięła wielka arteria komunikacyjna - Trasa Łazienkowska. Zmodernizowany został także park Skaryszewski. Na terenach nadwiślanych wybudowano odkryte baseny i szereg obiektów sportowych. Na brzeg Wisły wróciła także plaża.
W latach 60-tych rozpoczyna się rozbudowa ulic i osiedli Saskiej Kępy w kierunku Gocławia. Zabudowa przekracza granicę wytyczonej w 20-leciu międzywojennym ulicy Ateńskiej i zajmuje teren dawnej wsi Kępa Gocławska. Na planie miasta pojawia się nowa ulica: Arabska.
- Uchwała Rady Narodowej nr 24 z dnia 14.V.1970 r.
- 17 stycznia 1966 r za: https://www.bankier.pl/wiadomosc/40-lecie-Domu-Pomocy-Spolecznej-Matysiakow-1448874.html
- Hanna Faryna-Paszkiewicz, Saska Kępa. Murator, 2001 r.
- Franciszek Galiński, Gawędy o Warszawie, Zysk i S-ka, 2013 r.
- Józef Galewski, Ludwik B. Grzeniewski, Warszawa zapamiętana. Ostatnie lata XIX stulecia.
- Lech Chmielewski, Przewodnik warszawski: gawęda o nowej Warszawie, Omnipress, 1987 r.
- "Czas" z dnia 22.10.1936, Warszawa, Rok 88, Nr 291
Czytaj więcej
Zwiń